Normalnie dość

No i wychodzi na to, że czas zacząć myśleć o sobie. Stać się egoistą... Tak jest chyba łatwiej.

Stanę się narcyzem. Będę dbać jedynie o swoje szczęście... O swoją przyszłość... Skoro przyjaciele się na mnie wypieli znaczy, że nic dla nich nie znaczyłam. I dobrze. Nawet już po nich nie płaczę... Tylko na nich patrzeć mi się nie chce... bo wtedy czasem coś tak zakłuje w klatce piersiowej... Ale pfff nie to nie xD ja się narzucać nikomu nie będę...

Może kiedyś będę żałować może nie...

Life is brutal end ful of zasadzkas end samtajms kopas dupas xP

Jak dobrze pójdzie za tydzień w pt jadę na koncert... ale to nic pewnego niestety... Liczę na to, że się uda ;)